Wycieczka szkolna Czechy
Wycieczka szkolna Czechy. W maju tego roku mój syn był na wycieczce szkolnej w Czechach, bardzo cieszył się na ten wyjazd, ponieważ był to jego pierwszy tak długi wyjazd i pierwszy za granicę. Wielu rodzicom nie podobał się pomysł wycieczki na trzy dni, bo mówili, że ich dzieci są za małe i sobie nie poradzą.Ale ja ich przekonałam, że dzieci dzięki takim wyjazdom uczą się odpowiedzialności. Na szczęście wszyscy rodzice zgodzili się na tą wycieczkę, więc dzieci mogły pojechać i dobrze się bawić. Oczywiście mój syn zabronił mi do siebie dzwonić, bo przecież jak by wyglądał przed swoimi kolegami. Obiecałam, że do niego nie zadzwonię i wszystko mi będzie musiał opowiedzieć jak wróci z wycieczki do Czech.

Pamiętam pierwszy dzień, bo musiałam odwieźć syna do szkoły, oczywiście kiedy wstaliśmy rano, okazało się, że mój syn się nie spakował na wycieczkę. Pomyliło i myślał, że kiedy wieczorem o to pytałam to chodziło mi o plecak do szkoły, a wycieczka jest dopiero za tydzień. Szybko musiałam pomóc mu się spakować, bo zbiórka miała być za kilka minut. Kiedy dojechaliśmy na miejsce wszyscy już na nas czekali, ale na szczęście się nie spóźniliśmy. Wychowawczyni mojego syna sprawdziła obecność, a później dzieci mogły zająć miejsca w autokarze. Następnie pojechali na wycieczkę do Czech.

Tak jak obiecałam ani razu nie zadzwoniłam, więc kiedy mój syn wrócił, zaczęłam go dopytywać jak było na tej wycieczce? Bo musiało być super jeśli do mnie nie zadzwonił. Był bardzo zmęczony, więc nie miał nawet siły mi opowiadać, powiedziałam mu, że kiedy wrócimy do domu to mi opowie, bo coś zje i nabierze siły. Po powrocie do domu faktycznie miał więcej siły, więc wszystko mi opowiedział. Powiedział, że było bardzo męcząco, dużo zwiedzali i super się bawili, ale ja mu powiedziałam, że to mi nie wystarczy i ma mi opowiedzieć więcej. Na szczęście coś tam jeszcze pamiętał z tej wycieczki, więc zaczął opowiadać:
Jičín
Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy był Jičín, który jest zabytkowym miasteczko rozbójnika Rumcajsa. Później byliśmy w skalnym mieście, ale nie pamiętam jak ono się nazywa, wiem, że jest uznany za Światowy Rezerwat Przyrody. Następnie pojechaliśmy do ośrodka, zakwaterowaliśmy się, zjedliśmy obiadokolację i poszliśmy spać.

Zamek Kost
Kolejny, czyli drugi dzień naszej wycieczki szkolnej, rozpoczęliśmy śniadaniem w ośrodku, a później zwiedzaliśmy Zamek Kost. Jest on jedną z najpotężniejszych twierdz gotyckich w północnej części Czech, ten Zamek jest na prawdę ogromny i bardzo piękny. Później byliśmy w Starym Pałacu, który był siedzibą czeskich książąt i królów, znajduje się tam Kaplica Wszystkich Świętych, Sala władysławowska, Stary Dom i dawne kancelarie. Kolejnym punktem wycieczki była Biała i Czerwona Wieża, a następnie byliśmy w Zamku Trosky, a tak właściwie to w ruinach tego zamku. Podobno w czasie budowy zamek był uznawany za nie do zdobycia. Z czasem stracił na znaczeniu i został opuszczony. Tak przynajmniej mówił nam nasz przewodnik. Następnie wróciliśmy do ośrodka, zjedliśmy obiadokolację i wszyscy położyli się spać, ponieważ czekał nas jeszcze ostatni dzień wycieczki.
Jaskinia Bozkov
Trzeciego dnia wycieczki szkolnej zaraz po śniadaniu wykwaterowaliśmy się i pojechaliśmy do Bozkov. Zwiedzaliśmy, podobno, jedną z najatrakcyjniejszych jaskiń dolomitowych w tej części Europy. Ta jaskinia była na prawdę bardzo piękna, ale niestety był to ostatni punkt naszej wycieczki szkolnej, bo później już wracaliśmy do Wrocławia.”

Z tego wszystkiego zrozumiałam, że bardzo mu się podobało na wycieczce i już nie może się doczekać kolejnej. Ośrodek był bardzo wygodny, a jedzenie było pyszne. Autokar też był wygodny, a pilot który opowiadał im o wszystkich obiektach. Mówił bardzo ciekawi i mój syn dużo się nauczył. Powiedział też, że miejsce w którym byli, było piękne i chętnie pojechałby tam jeszcze raz. Mimo, że wycieczka teoretycznie trwała dość długo, bo trzy dni to mój syn powiedział, że chętnie pojechał by na dłuższą.